„PSYCHOLOGIA KŁAMIE WAS” – natknęłam się na ten napis na początku studiów. Ciekawe, czy dalej tam jest. Wyryty na jednej z ławek na auli Wydziału Psychologii. Do dziś nie wiem, o co chodziło. Ale owszem, psychologio, różnie mi się sprawowałaś. Stawiałam przed tobą miseczki z kolorami, czytałam, liczyłam statystyki, pochłaniałam artykuły i pisałam swoje. Zbierałam informacje zwrotne, prowadziłam grupę, tworzyłam ćwiczenia, mierzyłam zaangażowanie, mówiłam o mocnych stronach. Bywało tak, że wpadałam w zachwyt, czytałam coś do rana, że na warsztatach się śmiałam do rozpuku, a czasem złościłam się jednak (zły los!) albo słuchałam rzeczy, od których szkliły mi się oczy.
Psychologia kłamie was. Tak, były momenty, gdy miałam wrażenie, że kłamie. Że psychologia nie daje już rady. Że z psychologią się nikt nie liczy, że ja ci, drogi menedżerze, próbuję usilnie ją wcisnąć, byś wiedział, zrozumiał, byś w swoim zespole ją pilnie stosował, a ty mi dalej, opornie, po finansowemu. Że ja ci, kolego ekonomisto, rozkładam na czynniki pierwsze te twoje butne modele, i masz, zobacz, że wszystkie te zachowania można jeszcze obrać aż do pierwotnych emocji. Przyjrzyj się, poczuj , modelem tego nie ogarniesz.
Były też momenty, gdy sama nie chciałam tej psychologii słuchać. Że nie, no nie, mnie to nie dotyczy. Niech sobie mówi, niech piszą, co z tego, co podają badania – ja jestem w tych pięciu procentach błędu. Że psychologia akurat dla mnie nie znajdzie swojego zastosowania. Znalazła. Na szczęście. I myślę teraz, że decyzja o tych studiach to była to była jedna z najlepszych w życiu. Choć przecież przyczyny banalne. Zachwycał mnie Proust, naukowe książki o gender i prowadzenie warsztatów dla dzieci. I tak, skończyłam te studia, trochę się zbliżałam, trochę oddalałam. Teraz wreszcie to czuję – jesteśmy z psychologią w dobrej odległości. O tym będzie więcej w drugiej połowie roku, na razie jest post na blogu Think Forward Initiative. Piszą o moich badaniach nad młodymi ludźmi, ich emocjami i podejściem do pieniędzy. Raport już wkrótce.
Ja właśnie odkryłam, że dziś Międzynarodowy Dzień Psychologa. Jak go spędzam? Proste: pisząc o psychologii od samego rana! No dobra, byłam też na zakupach w Biedronce. Uściski dla wszystkich psychologów – mieć ten dzień codziennie to wspaniała sprawa. Mówię to bez ironii, odrobina patosu jest tu wskazana. Dlaczego? Bo psychologia nie kłamie. Psychologia zachwyca i zbawia. To piękno, dobro i prawda, choć zwłaszcza prawda bywa czasami trudna.
Komentarze są wyłączone.